Z galwanizerniami jest problem... Roztwory stosowane w procesach to zwykle kwasy, zasady, sole - generalnie nielotne... Podczas procesu (reakcji na powierzchni elektrod) uwalniają sie rzeczywiście gazowe substancje, jednak ustalenie wielkości emisji jest trudne, bo często są to ab(ad)sorbowane w roztworze. Najczęściej występują więc emisje aerozoli, ale też w nowych technologiach wykorzytuje się "łapacze" cząstek aerozoli.
Nie chcę zabierać tu głosu bo nie specjalizuję się w galwanizerniach, chociaż procesy galwanizerskie jako tako znam (z racji wykształcenia chemicznego). Uważam jednak, że większość tego procesów, szczegónie w malych zakładach, można pominąć w rozważaniach dotyczących emisji do powietrza. Jedynie te procesy gdzie rzeczywiście jest ewidentny unos i zorganizowana emisja substancji z listy należałoby rozważać przy przygotowywaniu wniosku o wydanie pozwolenia "emisyjnego". Najlepiej znajdź dobrego speca "od" galwanizerni, który nie przepisze jakiegoś opracownia sprzed 30 lat, tylko przeanalizuje Twój przypadek. A może jakiś pomiar wystarczy, zeby stwierdzić, że nie ma lub jest śladowa emisja? Tylko trzeba ustalić co mierzyć ;-)